O nas
TO WŁAŚNIE MY - KOCHANE "MISIE"
To dopiero początek naszej „przygody” z przedszkolem.
Gdyby tylko była tu z nami Mama albo Tato...
Byłoby po prostu wspaniale, ale oni ciągle wychodzą do pracy albo gdzieś tam…
Wydawało nam się, że Rodzice już nigdy nie wrócą. To było straszne…
Okazało się jednak, że wracają… zawsze. Uff! Cóż za ulga.
Skoro tak, to może się pobawimy i posłuchamy naszej pani?
Może nie jest tu tak strasznie… ?
NASZ PRZEDSZKOLNY DZIEŃ
ma kilka stałych punktów dzięki którym wiemy, mniej więcej, kiedy przyjdą po nas Rodzice. Oto one w wielkim skrócie:
Najpierw musimy do przedszkola przyjść, a raczej być przyprowadzeni, bo gdyby to od nas zależało to… i my i nasi Rodzice pojechalibyśmy na wakacje.
Ale cóż! Mama i Tata niestety teraz nie mogą...
Gdy już jesteśmy w sali to bawimy się. Zdarza się czasem, że trzeba pocieszyć panią i trochę posiedzieć u niej na kolanach.
Tuż przed śniadaniem siadamy na dywanie i śpiewamy piosenki. Myjemy ręce i …
Zasiadamy do śniadania. Na stole zawsze znajdziemy coś pysznego.
Między śniadaniem, a obiadem dzieje się najwięcej.
Bezpośrednio po śniadaniu bawimy się jak chcemy i z kim chcemy, z panią również. Okazało się, że nasze panie, chociaż są już duże, umieją bawić się klockami, lalkami i samochodami. I dzielą się zabawkami…
Pani mówi, że po skończonej zabawie trzeba odłożyć wszystko na swoje miejsce. Ale to nie jest takie proste… Trzeba zapamiętać gdzie "mieszka" każda zabawka. Wszyscy, więc pomagamy pani w sprzątaniu. Razem idzie nam najlepiej.
Kiedy w sali jest porządek pani przynosi coś ciekawego, o czymś opowiada, coś pokazuje. Razem śpiewamy, malujemy, rysujemy, ćwiczymy, uczymy się nowych rzeczy itd.
Jeśli pogoda jest odpowiednia to wychodzimy na plac zabaw przy przedszkolu.
W każdy poniedziałek pan Adam zabiera nas do swojej sali. Nie lubimy opuszczać naszej sali, ale u pana Adama jest basen z kulkami i zjeżdżalnia!!! Innych atrakcji też nie brakuje, więc nie ma się nad czym zastanawiać.
Również w poniedziałki, a także w czwartki uczymy się języka angielskiego z panią Emilką.
Oprócz tego, we wtorki przychodzi pani Kasia, która gra nam na pianinie, uczy piosenek oraz tańca.
Wszystkie zajęcia kończą się przed obiadem. Musimy wtedy wyjść do sali obok (oglądamy wtedy krótkie bajki w telewizorze). Panie potrzebują trochę czasu by nakryć do stołu i przygotować leżaki w naszej sali.
Obiad jemy oczywiście samodzielnie. Bywa, że zupa jest złośliwa i ucieka z łyżki. Wtedy niezbędna jest pomoc pani, która jest trochę marudna, ale ogólnie przydatna. Pomaga także gdy trzeba zdjąć lub założyć ubranie.
Chyba czas na drzemkę. Czas szybciej mija gdy się śpi.
Otwieramy oczy, a tu już podwieczorek na nas czeka.
W podwieczorku najlepsze jest to, że zaraz po nim przychodzą rodzice.
Do jutra....
