Temat dnia:"Wycieczka w góry"(25.06.2020r.)
Propozycja zadań na dziś. Owocnej pracy i miłego dnia
Temat dnia: „Wycieczka w góry”
1.Poranna gimnastyka.
- Rodzic czyta wierszyk , a dziecko pokazujcie wierszyk
Ręce robią klap, klap, klap /klaszczemy/
Nogi robią tup, tup, tup /tupiemy/
Tutaj swoją głowę mam /wskazujemy głowę/
I po brzuszku bam, /klepiemy się po brzuszku/
Buzia robi am, am, am /otwieramy i zamykamy buzię/
Oczy patrzą tu i tam /kręcimy głową/
Tutaj usta, nosek mam /pokazujemy usta i nos/
I na nosku sobie gram /udajemy że gramy na nim jak na flecie
2. „Basia i wyprawa w góry”- opowiadanie
Słuchanie opowiadania czytanego przez rodzica :
Basia pojechała z Tatą w góry. Od dawna planowali wyprawę, ale zawsze Tacie wypadało coś ważnego i musieli przekładać wyjazd. Najpierw bardzo długo jechali nocnym pociągiem i Basia nie mogła zasnąć, tak była przejęta. Co chwilę zwisała z górnej kuszetki i zagadywała:
– Długo będziemy jechać?
– Mhm… – mruczał Tata. I dodawał: – Uważaj, Basiu, bo spadniesz, gdy pociąg szarpnie.
I zaśnij wreszcie! W końcu dojechali.
– Wstajemy! – zawołał Tata, zdejmując koc z rozespanej Basi. – Tylko mięczaki śpią, kiedy góry wzywają!
Zjedli śniadanie w barze mlecznym, założyli plecaki i ruszyli w góry.
– Tato… – spytała Basia po chwili. – Dlaczego idziemy asfaltem? Przecież w górach chodzi się po kamieniach.
– Najpierw idzie się asfaltem – wyjaśnił Tata – żeby dojść do kamieni.
– A daleko idzie się tym asfaltem?
– Jeszcze trochę.
– Wolę kamienie – oświadczyła Basia. – Ile jeszcze zakrętów, zanim dojdziemy do kamieni?
– Nie pamiętam, Basiu. Może sześć?
– To ja będę liczyć – powiedziała Basia. – Jeden…
Gdy minęli sześć zakrętów, okazało się, że czekają ich jeszcze trzy.
– Tato… – spytała Basia, gdy od jakiegoś czasu szli po kamieniach. – Kiedy wyjdziemy z lasu?
Mówiłeś, że w górach są widoki.
– Niedługo, Basiu.
– Wolę, jak są widoki – powiedziała Basia. – Ile musimy minąć mostków, żeby zaczęły się widoki?
– Chyba osiem – odpowiedział Tata. – Może jednak nie licz, Basiu. Nie lepiej rozejrzeć się wokół? Zobacz, jakie piękne drzewa tu rosną!
– Mogę patrzeć i liczyć! – zawołała Basia i pobiegła na pierwszy mostek, żeby zobaczyć, jak woda przepływa po ogromnych głazach.
– Tato… – zaczęła Basia po jakimś czasie. – Jestem zmęczona. I chce mi się jeść.
– Tylko mięczaki… – zaczął Tata, ale zawiesił głos i dokończył: – Ja też jestem głodny.
Usiedli więc na drewnianej ławeczce i zjedli kanapki (…).
Szli potem jeszcze długo i okazało się, że nie osiem, tylko jedenaście mostków muszą minąć, żeby wyjść z lasu i zacząć podziwiać widoki.
– Tato… – powiedziała Basia. – Ile musimy iść, żeby dojść do schroniska?
– Oj, Basiu – odpowiedział Tata. – Tylko mięczaki myślą o schronisku, kiedy wokół jest tak pięknie.
Do schroniska doszli parę godzin później. Basia zjadła czekoladę na pokrzepienie, posiedziała pięć minut, a potem pobiegła nad staw. Tata usiadł na głazie nad wodą i pił herbatę z termosu. Położył się potem na brzegu i zamknął oczy. Chwilę potem Basia stanęła nad nim i spytała:
– Kiedy ruszamy dalej?
– Dalej?! – Tata spojrzał na nią przerażony. – Myślałem, że jesteś zmęczona!
– Coś ty, Tato! – Basia roześmiała się. – Tylko mięczaki odpoczywają, kiedy jest tyle gór do włażenia!
Rozmowa z dzieckiem na temat opowiadania. Rodzic zadaje pytania:
- Dokąd pojechali Basia z tatą?
- Co liczyła Basia po drodze?
- Na co wspięła się Basia by zobaczyć widoki?
- Co dziewczynka zjadła w schronisku?
3. „Górski krajobraz” – praca plastyczna z masy solnej.
Przygotowanie masy solnej:
szklanka mąki i szklanka soli oraz tyle wody by uzyskać odpowiednią konsystencję.
Z masy solnej dziecko lepi na kartonie góry. Gdy „góry” przeschną można je pomalować farbą na zielono, pomiędzy nimi namalować niebieską rzekę, a na nich poprzyklejać małe drzewka z plasteliny.